czwartek, 14 stycznia 2021

Trudny wybor

Wróciłam do domu wykończona. Marzyłam tylko o filiżance kawy i kolorowej gazecie do towarzystwa. Do matury mojego syna Jaska pozostały 2 tygodnie. Odpowiedni garnitur pozostawał w sferze marzeń. Tafil mi się wymagający egzemplarz Każdą odzież która znalazłam głownie krytykował. Mój maż wzięty lekarz oczekiwał że Ktoś przejmie po nim praktykę. Syn musi mieć porządny zawód czyli spełnić oczekiwania ojca. Dawno temu zapowiedział że nie będzie płacił za fanaberie dzieci. Niestety był tradycjonalista i rzadko zmieniał zdanie. Mawiał, że kobiety nie potrzebują szkol chyba że dla przyjemności. Ja co prawda studiowałam ale od 20 lat wspierałam karierę pana doktora prasując koszule do pracy. Nasze a właściwie moje córki nie sprawiały kłopotów i miały plan na Zycie Starsza Kornelia MIESZKALA W HISZPANII była dyrektorem hotelu. Młodsza Klara pilnie się uczyła i była bezproblemowa. Pozornie mieliśmy poukładane życie. Jednak od lat prowadziliśmy związek otwarty. Mąż niczego mi nie odmawiał, w zamian oczekując swobody, Mnie w udziale przypadła rola perfekcyjnej pani domu i matki. To prawda że mieliśmy godne i dostatnie życie. Czułam się nie jak kobieta partnerka tylko gosposią. A teraz jeszcze pojawił się Hubert. Pomyśle o tym jutro powiedziałam sobie. Dzieciaki zamówiły tarte ze szpinakiem na kolacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz