środa, 27 czerwca 2018


Podobno Dorota kupiła książkę zachęcona moją recenzją.  Namawiam ją od dawna na tę serię To jest to co ja nazywam krwistym kryminałem.
Zbuntowana i lubiąca chadzać własnymi ścieżkami nastolatka Berenika po raz kolejny znika z domu. Jednak tym razem wszystko wydaje się być nie tak, jak zazwyczaj.
Co gorsza w sprawę zaangażowany jest ojciec jednego z policjantów. Tymczasem w odległym o kilkadziesiąt kilometrów szpitalu psychiatrycznym zostaje zabita pacjentka.  Valentine Blue. Na kilka godzin przed śmiercią wysyła enigmatyczną wiadomość z prośbą o pomoc. „
Nora” to jedna z najlepszych książek cyklu. .  Rozpoznajemy osoby akcji, wiemy o nich wszystko. Tylko nie wiemy... kto zabił.
Przeszkadzał mi tylko watek Weroniki i jej prywatnego śledztwa Niepotrzebny i przegadany
Za to związek warszawianki i Daniela to materiał na scenariusz filmowy.
Pani Kasia potrafi mimo że to już 9 tom serii nie jest nudno Szkoda że musiałam oddać książkę Najchętniej bym zaczęła lekturę od początku.
 W Lipowie i okolicach każdy ma coś za uszami, a w każdym razie w coś jest wmieszany lub wie więcej, niż chciałby powiedzieć. A już samo zakończenie, to zaskoczenie zupełne, ale... nie zdradzam.
Także Dorotko ja spędzam lato w domu A Ty w Lipowie
Nora
K Puzyńska
 
 

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Pociąg do Stambulu

Zbrodnia popełniona w Wigilie Bożego Narodzenia.W pociągu uwięzionym w zaspie śnieżnej. Grupa pasażerów postanawia opuścić  wagon. Wędrując przed siebie trafiają do opuszczonego dworu. Czeka tam na nich kominek i ciepła kolacja. A wita tajemnicza osoba z portretu. Wizyta kolejnego gościa tylko  pogarsza sytuację... Detektyw amator ma zawsze robotę. Zima dużo ludzi A wśród nich morderca.

Polecam  dwie pozycje prawie identyczne.  Ta nie jest tak dobra jak Morderstwo... Ale na plażę się nadaje
Życzę wszystkim czytelnikom niezapomnianych wakacji




Morderstwo w Orient Expresie
A Christie
LUB
Zagadka w bieli
Fajreon J jefferson

środa, 6 czerwca 2018

Ballada o dzikim zachodzie


Na wakacje szukam czegoś lekkiego zwłaszcza, że w tym roku nie wyjeżdżam raczej.

Moje książkowe zachcianki mają wyczerpany nakład. Syn czekał w kolejce do czytania.

Wszystkie opinie jakie czytałam  wręcz rozpływają się w zachwytach nad nim :że epicka, że epopeja teksańska, że to opowieść o ludziach targanych namiętnościami i pokazująca jak rodził się teksański mit. To wszystko prawda. Każdy kto sięgnie po tę powieść znajdzie tam to wszystko. Rozmach, monumentalność, epickie opisy i pełnokrwistych bohaterów.

Niestety  w miarę czytania było coraz bardziej nudno. Historia ludzi którzy za cenę własnej krwi zdobyli miejsce na ziemi nie porwała mnie. Nie jestem fanką książek indiańskich. Lubię sagi rodzinne. Ale tu forma tylko utrudnia i tak niełatwą lekturę.

Philipp Meyer odwalił kawał dobrej roboty tworząc wciągającą sagę rodzinną na tle zmian politycznych i społecznych jakie zachodziły w Teksasie od połowy XIX wieku.
. . Podzielona na trzy głosy: Eliego, Petera i Jeannie sprawiła, że im dalej tym słabiej czułam ducha ,,wielkich amerykańskich powieści". Brak zbędnego lukru przypomina mi Zolę.

Tragiczne przeżycia bohaterów przygnębiają.
A zawsze obiecuję sobie nie czytać topowych pozycji. To zupełna porażka. Odradzam nie trzeba słuchać
Syn
P Meyer