poniedziałek, 21 października 2019

Doktorzy

Kiedyś chciałam być lekarzem potem prawnikiem. Też sztuka wyzwolona. Boje się niestety  widoku krwi i igieł. pozostało mi czytanie kryminałów i o lekarzach 

Adam Kay, dawniej lekarz, opisał swoją drogę zawodową i okoliczności, które doprowadziły go do rezygnacji z tej pięknej profesji. Podczas lektury niejednokrotnie śmiałam się głośno z opisywanych przez niego sytuacji, z którymi miał do czynienia na izbie przyjęć, czy w poradni, ale i wzruszałam przy szczególnie trudnych przypadkach. Jeszcze raz przekonałam się, że praca lekarza to zajęcie wymagające wielkich poświęceń, siły psychicznej (a w wypadku położnika i fizycznej), determinująca całe życie osoby, która ją wykonuje. Jednak sposób, w jaki autor opowiada o swoich przeżyciach jest wielce zabawny, a wisienką na torcie są serwowane czytelnikowi przypisy, dotyczące terminów medycznych lub zasad funkcjonowania brytyjskiego systemu opieki zdrowotnej. Epilog i wystosowany przez autora list otwarty do ministra zdrowia chwytają za serce, a cała książka powoduje, że mój szacunek dla wykonawców tego zawodu wzrósł niewyobrażalnie ( a ulga spowodowana tym, że odpowiednio wcześnie zarzuciłam pomysł studiowania medycyny jest ogromna!). Polecam pacjentom, lekarzom (o ile znajdą czas), a przede wszystkim parom planującym zostanie rodzicami.

sobota, 5 października 2019

Lotnisko

Nienawiść od pierwszego wejrzenia. Spotkanie na lotnisku, wspólny lot, kolejne przypadkowe natknięcia na tę drugą osobę. Uczucie wybucha między nimi z siłą tysiąca słońc. Uczucie które budzi ich oboje z pewnego rodzaju letargu w jakim tkwili. Każde w swoim kokonie, każde za murem wzniesionym z innych powodów.
Oboje zranieni, skrzywdzeni przez bliskich, ale oboje jednocześnie silni i pragnący żyć pełnią życia.
Spotykają siebie i dzieje się magia.
To gorąca opowieść, choć na natłok scen rodem z filmów dla dorosłych nie można narzekać. Jest ich naprawdę akurat. To też opowieść o sile kobiety po przejściach i jej walce o siebie. Ava to naprawdę wzór. Mało, że radzi sobie z tym co zdarzyło się przed laty to jeszcze nie traci w tym wszystkim radości życia. 
To że pakuje się w tą przyjaźń (a wcześniej wrogość) z korzyściami… Któż by ją winił, mając okazję mieć takiego Szkota Sukinkota?
Liczę też, że Samanta Young nie poskąpi nam dalszego tomu, bo materiał ma. Już nie o Calebie i Avie ale… A zresztą, przekonajcie się sami ;)
Do diabla z milością
S YOUNG
 
.