Kiedyś chciałam być lekarzem potem prawnikiem. Też sztuka wyzwolona. Boje się niestety widoku krwi i igieł. pozostało mi czytanie kryminałów i o lekarzach
Adam Kay,
dawniej lekarz, opisał swoją drogę zawodową i okoliczności, które doprowadziły
go do rezygnacji z tej pięknej profesji. Podczas lektury niejednokrotnie
śmiałam się głośno z opisywanych przez niego sytuacji, z którymi miał do
czynienia na izbie przyjęć, czy w poradni, ale i wzruszałam przy szczególnie
trudnych przypadkach. Jeszcze raz przekonałam się, że praca lekarza to zajęcie
wymagające wielkich poświęceń, siły psychicznej (a w wypadku położnika i
fizycznej), determinująca całe życie osoby, która ją wykonuje. Jednak sposób, w
jaki autor opowiada o swoich przeżyciach jest wielce zabawny, a wisienką na
torcie są serwowane czytelnikowi przypisy, dotyczące terminów medycznych lub
zasad funkcjonowania brytyjskiego systemu opieki zdrowotnej. Epilog i
wystosowany przez autora list otwarty do ministra zdrowia chwytają za serce, a
cała książka powoduje, że mój szacunek dla wykonawców tego zawodu wzrósł
niewyobrażalnie ( a ulga spowodowana tym, że odpowiednio wcześnie zarzuciłam
pomysł studiowania medycyny jest ogromna!). Polecam pacjentom, lekarzom (o ile
znajdą czas), a przede wszystkim parom planującym zostanie rodzicami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz