Ewę Ewart znają wszyscy
A kto nie zna. może to nadrobić. Zamysł książki był taki aby pokazać kulisy
pracy reżysera. Reportaże i literature faktu zawsze dobrze się czyta. Choć dla
mnie guru był tylko jeden. Wiadomo, że znane nazwisko przyciąga czytelników.
To wspomnienia z
kilkunastu lat pracy. Przeplatane
elementami życia prywatnego. Osnute wokół tematów realizowanych dokumentów Ewy.
Zwiedziła cały świat ale zawsze najważniejszy był człowiek. Realistycznie opowiada o emocjach i
sytuacjach związanych ze swoimi bohaterami.
Ta praca zabiera, życie prywatne. Postawiła na karierę i zrezygnowała z
rodziny. Zwiedziła cały świat i często narażała życie, ale pewność siebie i
intuicja ratowały ją w czasach kryzysu.
Jest to pozycja autobiograficzna, wyjątkowo nie reportaż. Na mnie osobiście
największe wrażenie zrobił fragment o Biesłanie. Ambicja ciekawość świata zaprowadziły dziennikarkę tam gdzie
jest dziś
Ewa Ewart
Widziałam 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz