Debiut literacki. Paulina Wilk tkała z nitek sari. Tkała misternie, aby kusić i przerażać Egzotyczne piękno krajobrazu, jaskrawe barwy są nasycone A zapach obiadu niepowtarzalny
Bieda nie ukrywa się mieszka na ulicy, Na niewielkim obszarze
musi zmieścić się kilkanaście procent ludzkości. Trzeba nauczyć się czekania,
aby żyć i przetrwać
Od świtu towarzyszymy Hindusom w ich porannej toalecie, odbywanej publicznie. Pod koniec dnia odpoczywamy od morderczego upalu na twardym jarmarcznym kramie, siedzeniu rikszy. Razem z Hindusami zaczynamy dzień, razem go kończymy. Jest on niezwykle intensywny, ponieważ zgłębiamy w jego trakcie różne sfery życia w Indiach. Choć pod koniec książka się rozmywa. Jest bardzo udana. Całości dopełniają klimatyczne autorskie zdjęcia. Polecam zwłaszcza tym, którzy tęsknią za nieodżałowanym Kapuścińskim,
Od świtu towarzyszymy Hindusom w ich porannej toalecie, odbywanej publicznie. Pod koniec dnia odpoczywamy od morderczego upalu na twardym jarmarcznym kramie, siedzeniu rikszy. Razem z Hindusami zaczynamy dzień, razem go kończymy. Jest on niezwykle intensywny, ponieważ zgłębiamy w jego trakcie różne sfery życia w Indiach. Choć pod koniec książka się rozmywa. Jest bardzo udana. Całości dopełniają klimatyczne autorskie zdjęcia. Polecam zwłaszcza tym, którzy tęsknią za nieodżałowanym Kapuścińskim,
P Wilk
Lalki w ogniu
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz