Szklany ogród” to historia dziewczynki wykupionej przez jej przyszłą
mamę z wiejskiego sierocińca. Tamara Pawłowna - tak się nazywa bowiem
kobieta - wymyka się wszelkim stereotypom. To postać, która dobro
czyniąc, zło sprawia, parafrazując Antygonę. Tamara Pawłowna „świeciła
oślepiająco, przypiekała i wszystko zamieniała w popiół. Była jak
czarodziejski ptak”.
„Szklany ogród” to opowieść o dojrzewaniu młodej dziewczyny, w której
tle przewija się najnowsza historia Mołdawii, a jednym z najważniejszych
problemów podjętych przez autorkę jest kwestia języka. Bohaterka -
Jaskółka - w sierocińcu nauczona została języka rumuńskiego, ale by
dokonać awansu społecznego musi nauczyć się rosyjskiego. „W rosyjskim
inaczej układają się słowa. Po rumuńsku jaśniej pamiętam”, zaznacza
pierwszoosobowa narratorka. Codziennie uczy się siedmiu nowych słów. „
Kiedy się myliłam, zginała palec wskazujący i uderzała mnie w czoło.
Patrzyła przy tym pozbawionymi rzęs oczami z niesmakiem, a ja miałam
ochotę sama się ukarać”.
Kim jest Tamara Pawłowna? Czy główna bohaterka ją wymyśliła? „Szklany
ogród” to powieść skonstruowana z wielu krótkich rozdziałów, które są
trochę jak rozsypane puzzle, które tylko pozornie łatwo będzie
poukładać. Tibuleac z jednej strony maskuje tym fabularne niedostatki
tej powieści, z drugiej wciąga czytelnika w odpowiedzi na zadane
pytanie. Udaje się jej utrzymać czytelniczą uwagę choćby opowieścią o
Mołdawii okresu przemian ustrojowych. Kraju niezwykle różnorodnego
etnicznie, w którym na podwórzu bawią się dzieci wielu tożsamości.
„Kiedy na podwórku rozmawiałam z innymi dziećmi i zwierzaliśmy się
sobie, co jedliśmy, odpowiedzi były skrajnie różne. Pomyślałbyś – dwa
różne światy. Dzieci mołdawskie odpowiadały: kluski kładzione, zimne
nóżki. Sałko, warieniki – deklarowały dzieci ukraińskie, a rosyjskie
dodawały – kartoszka, sieliodka. Tylko ja oświadczałam z dumą:
„konserwy” i nie mogłam pojąć, dlaczego wszystkie się ze mnie śmieją.
Asia, córka Róży, nigdy nie mówiła, co jadła, ale nie musiała. I tak
wszyscy wiedzieli, że Żydzi jedzą dobrze”. O i to jest mocarne zdanie:
„I tak wszyscy wiedzieli, że Żydzi jedzą dobrze”...
W przeciwieństwie do „Lata...” dużo mniej w „Szklanym ogrodzie” światła,
nadziei na lepszą przyszłość. Tibuleac pokazuje świat, który się
rozpada i którego nikomu nie uda się złożyć. Świat, nad którym unosi się
widmo wojny domowej. Dla wszystkich, których fascynują historie
skomplikowanych tożsamości w postkomunistycznych krajach, jest to
lektura obowiązkowa. Mołdawsko-rumuńska pisarka kapitalnie pokazuje jak
rosyjskojęzyczna przestrzeń była przestrzenią prosperity i walki o
lepszą przyszłość, w przeciwieństwie do wiejskiej, bazarowej
mołdawskości. „Im lepiej mówiłam po rosyjsku, tym wyżej widziałam siebie
na drabinie. Mój apetyt rósł i wspinał się po jej szczeblach w górę.
Sierota, która przez siedem lat marzyła o zagranicznej sukni ślubnej,
ustąpiła miejsca dobrze ubranej miastowej dziewczynie, cwanej i
pazernej”. W innym momencie Jaskółka dodaje: „byłam Rosjanką bardziej,
niż gdybym się nią urodziła. Poza tym to był jej język, chociażby ze
względu na nią powinnam go była wybrać. Powiedziałam jednak „nie”.
Wybrałam dziadowskich Mołdawian”.
Tibuleac, a raczej jej bohaterka, pisze o mołdawskim, że jest to „język
pozbawiony sensu”, ale jednak jej, wybrany. „Szklany ogród” poza tym, że
jest bildungsroman, love story, jest też powieścią o języku i jego
kruchości. I ten wątek wydał mi się podczas lektury najciekawszy,
szczególnie od czasu, gdy uświadamiamy sobie dużo silniej imperialną,
kolonizacyjną rolę języka rosyjskiego.
Na deser zostawmy sobie zaś język rumuński, którego również bohaterka
powieści Tibuleac się uczy. Język będący „jak wrośnięty w ciało
paznokieć”. Co zrobić z językiem, który nie nazywa ulubionych owoców?
Jestem w stanie wybaczyć wszystko Tibuleac - momentami nadmiernie
rozpoetyzowaną frazę, zakrywanie niedostatków fabularnych konstrukcją -
za opowieść o uwikłaniu w język i tożsamość, którą ze sobą przynosi. I o
tym, że wiele zależy od nas samych i naszych decyzji. Adoptowane dzieci
wiedzą to lepiej.
poniedziałek, 5 lutego 2024
Smutna KSIĄŻKA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz