Choć Magda stara się okazywać starszej kobiecie zrozumienie i szacunek, to jednak jest to niezwykle trudne - pani Leontyna wciąż napomina o wnuki, w dodatku jak szybko się okazuje - ma poważne długi a do tego jest ciężko chora. Sprawy nie ułatwia fakt, że Tomek - mąż Magdy, okazuje się typowym maminsynkiem, dla którego polecenia i zachcianki mamusi są ważniejsze niż zdanie własnej żony. Magda czuje się przytłoczona nową sytuacją i powiększającym się kryzysem w małżeństwie.
Toteż, gdy w spadku po babci, z którą od wielu lat nie miała kontaktu, otrzymuje stadninę w Pieńkach, pomimo początkowego sceptyzmu i innych planów, przyjmuje spadek.
W nowej sytuacji próbuje dostrzec szansę na nowe, lepsze życie. Przeprowadzka okazuje się strzałem w dziesiątkę - w końcu los zaczął się do niej uśmiechać.
Nawet mąż ulega Magdzie i daje się przekonać do przeprowadzki. Od tej pory życie Magdy jest tak szczęśliwe i beztroskie, że czytelnik w napięciu czeka tylko na to, aż w końcu wydarzy się jakieś nieszczęście lub niespodziewany zwrot akcji. I nagle tego doczekuje...
Gdy zaczynałam czytać "Koncert cudzych życzeń", Nie oczekiwałam . wiele Pozytywni bohaterowie, którzy sprawiają wrażenie jakby żyli tuż obok. A ich codzienne problemy są też naszymi problemami.
. I choć książka nie wywołuje skrajnych emocji, , to przywołuje wspomnienia dzieciństwa w siodle.
Cudowne i najpiękniejsze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz